- do strony głównej |
Izabela
Mirkowska
Jerzy Miałdun Nieznane lub prawie nieznane kopce z okolicy Rynu.
Spośród rożnego rodzaju umocnień obronnych występujących na terytorium Pojezierza Mazurskiego wyróżnić można niewielkie nasypy ziemne nazywane kopcami strażniczymi. W przeszłości obszar ten zamieszkiwało jedno z plemion pruskich - Galindowie (ryc.1). Nazwa Galindii pochodzi od pruskiego słowa "galas" czyli "kraniec, koniec" co podkreśla jego peryferyjne położenie w stosunku do pozostałych ziem pruskich.[1]. W północno zachodniej części tego terytorium znajduje się kilka rozpoznanych kopców strażniczych w następujących miejscowościach: Orło, gm. Ryn, Wejdyki, gm. Ryn, Wyszembork, gm. Mrągowo, Zyndaki gm. Sorkwity czy Laski-Pniewo (Młynik), gm. Sorkwity (ryc. 2); (fot.1) (fot.2) (fot.3) (fot.4) [2]. W trakcie licznych wyjazdów terenowych, autorzy zweryfikowali dane zawarte w archiwach dotyczące założeń obronnych z terenów dawnych ziem pruskich. W miejscowości Ryn odkryto dwa nieznane dotychczas kopce ziemne oddalone od siebie o ok. 300m (fot.5) (fot.6) (fot.7) [3]. Znajdują się one w niewielkiej odległości od wzmiankowanych reliktów grodziska umiejscowionego "w ogrodzie dawnego zamku w Rynie"[4]. Wszystkie omawiane obiekty są niedużymi nasypami, których owalny najczęściej kształt osiąga wymiary od 10 do 20-30 metrów średnicy. Położone są one w bezpośrednim lub bliskim sąsiedztwie naturalnych ujęć wód powierzchniowych jak jeziora lub rzeki[5]. Wznoszono je w puszczach przygranicznych w niewielkiej odległości od gospodarstw i w pobliżu grodzisk. Być może położenie kopca w Orle w pobliżu grodziska w Jeziorku, czy kopca w Wyszemborku w pobliżu grodziska w Szestnie (Czarny Las) nie jest przypadkowe. Były to gródki obronne, wzmocnione wałem i palisadą. Obsadzane były jednym lub dwoma zbrojnymi, których zadaniem była stała obserwacja okolicy. Strażnice te strzegły przede wszystkim dróg wiodących do zamieszkanego terytorium. Z pewnością świadomość wynikająca z zagrożenia i konieczności obrony ziem zamieszkiwanych przez poszczególne plemiona pruskie oraz podtrzymywana tradycja wypraw łupieżczych zmuszały je do budowy takich umocnień[6]. Tym bardziej, że od X w. Galindowie podlegali często najazdom polskim i jaćwieskim[7]. Przynależność chronologiczna tych obiektów może być ujęta w różnych ramach czasowych. Jeśli ustalimy kto był twórcą owych nasypów wówczas można będzie w przybliżeniu je wydatować. Niektóre z nich powstały z pewnością w okresie budowy i funkcjonowania grodów w X-XII w. np. Jeziorko[8]. Obecność na polu w pobliżu kopca w Orle jam paleniskowych z zawartością ceramiki wczesnośredniowiecznej może być potwierdzeniem tego przypuszczenia[9]. Nie można też wykluczyć wykorzystywania istniejących obiektów w okresie późnego średniowiecza jako efekt działalności zakonu krzyżackiego. U podnóża kopca w Wyszemborku natrafiono na ślady warstwy kulturowej w postaci węgli i ceramiki "średniowiecznej"[10].Być może opierając się na tych znaleziskach należałoby wiązać kopiec w Wyszemborku z systemem obronnym zamku krzyżackiego w Szestnie. Niewykluczone jest także jego wczesniejsze pochodzenie i związek z nieopodal położonym grodziskiem w Szestnie (Czarny Las) datowane w szerokim przedziale czasowym od VII do X w. z przewagą materiałów z XI-XII w[11]. Podobnie sytuacja przedstawia się w przypadku kopca w miejscowości Zyndaki. Wiadomo jedynie, że badania ratownicze przeprowadził około 1930 roku K. Engel[12]. Nieznane są rezultaty tych badań a wartość naukowa obiektu jest znikoma na skutek prawie jego całkowitego zniszczenia. Badania weryfikacyjne R. Mazurowskiego na polach ornych przylegających do kopca w Zyndakach, wykazały, że zebrany materiał zabytkowy jest przeważnie późnośredniowieczny ze śladowym wczesnośredniowiecznym[13]. Podobnym do omawianego jest kopiec w miejscowości Laski-Pniewo (Młynik). Skąpe informacje niewiele wnoszą do historii badań jak i pochodzenia obiektu [14] Prawdopodobnie zasiedlenie tych terenów miało pewien związek z jakością gleb. Kopce wznoszono w miejscach niewiele oddalonych od gruntów eksploatowanych gospodarczo[15]. Występujące na tych terenach gleby to w przewadze gleby bielicowe i brunatne (ryc. 3)[16]. Tereny okalające gródki w postaci obniżeń terenowych, niecek przyjeziernych, dolin rzecznych i jeziornych mogły spełniać odpowiednie warunki do uprawy ziemi i hodowli. Prusowie słynęli, jak podkreślali różni kronikarze (np. Dusburg) z hodowli bydła, koni i trzody chlewnej wypasanej na łąkach, pastwiskach o polanach międzyleśnych[17]. Tego rodzaju umocnienia nazywane gródkami stożkowatymi można z powodzeniem spotkać w sąsiadującej z terenami pruskimi ziemi chełmińskiej (np.Plemięta).Powstawały od XIII do XV w. na tzw. surowym korzeniu lub na bazie wcześniejszego osadnictwa. Zinterpretowano je na podstawie zebranych źródeł pisanych i archeologicznych jako obiekty przynależne drobnym posiadaczom feudalnym-rycerstwu[18]. Sięgając szerzej, te małe grodziska będące pozostałością charakterystycznej odmiany fortyfikacji, która w terminologii Europy Zachodnie (w języku niem., fran.,ang.) nosi nazwę "motte". Najczęściej związane były z drobnymi posiadaczami feudalnymi przeważnie średniozamożnym rycerstwem[19]. Omawiając kopce strażnicze z terenów pn-zach części Galindii nie sposób nie wspomnieć o ich dodatkowym umocnieniu jakim były wały podłużne. Znajdują się one w okolicach Biskupca w miejscowościach Parleza Wielka i Kierzbuń[20]. Czoło tych wałów zwrócone jest na południowy wschód a więc w kierunku zagrożenia ze strony południowych i wschodnich sąsiadów. Takie usytuowanie wałów miało uzasadnienie strategiczne wobec częstych najazdów jaćwieskich i polskich na obszar Galindii[21]. Ku zaskoczeniu autorów kopce w Rynie nie są udokumentowane w żadnych znanych materiałach archiwalnych. Jeszcze większe zdziwienie budzi brak ich lokalizacji na materiałach kartograficznych. Choć są znane mieszkańcom Rynu i okolic (co sprawdzili autorzy) nigdzie nie udało się znaleźć żadnego dokumentu opisującego je. J. Naroński inwentaryzuje na mapie[22] (ryc. 4) kopce w Orle, Notyście Wielkim i grodzisko w Jeziorku. Brak jednak jakiegokolwiek śladu tego typu obiektu w okolicy Rynu. Schrötter na mapach z lat 1796-1802 pomija zupełnie takie obiekty. Podobnie jak na mapach Narońskiego mapy topograficzne z okresu międzywojennego XX w. (ryc. 5) zawierają w swojej treści lokalizację tylko ww. kopców i grodzisk. Na miejscu jednego z ryńskich kopców (wschodnim) znajduje się punkt triangulacyjny o rzędnej 173,7 m n.p.m. W rejonie kopca zachodniego widnieje napis "Zwölf-Seen-Blick". Pierwszy z nielicznych śladów kartograficznych tych obiektów można znaleźć na mapach powiatu giżyckiego z lat 50 XX w. (ryc. 6). Mapy te choć mocno niedoskonałe kartometrycznie mają zadziwiająco bogatą treść przydatną dla archeologów. Jest to do dziś podstawowy materiał mapowy do badań AZP. Jednak najwięcej danych topograficznych można uzyskać z mapy [23] w skali 1 : 10 000 arkusz Ryn (ryc. 7). Kopiec zachodni wysoki na 2,4 m leży na kulminacji wzniesienia obok punktu triangulacyjnego o rzędnej 177,21 m n.p.m. Kopiec wschodni o wysokości 2,8 m znajduje się w odległości ok. 300 m i o ok. 4 m niżej . Zanim wyrósł las wokół zachodniego kopca widoczność między nimi była doskonała. Analizując hipsometrię map topograficznych można zauważyć, że nie ma przeszkód terenowych uniemożliwiających kontakt wzrokowy z podobnymi obiektami w Orle oddalonym o ok. 4,5 km i Notyście Wielkim oddalonym o ok. 6,2 km. Grodzisko w Jeziorku przesłania, dziś zalesione, wzgórze. Opisane tu kopce ziemne w Rynie o nieznanej autorom metryce czasowej można wiązać z okresem gdy tereny te zamieszkiwały plemiona Galindów czyli wczesnym średniowieczem. Nie można też wykluczyć ich związku z podbojem i działalnością zakonu krzyżackiego, a więc późnym średniowieczem. Być może argumentem przemawiającym za ich wcześniejszym datowaniem jest położenie kopców względem siebie. Z wierzchołka jednego z nich doskonale widoczny jest oddalony na wschód kopiec w Orle. Niewykluczone, że spełniały one rolę we wzajemnym komunikowaniu się między społecznościami zamieszkującymi te tereny. Nieprzypadkowe wydaje się ich liniowe ułożenie w strefie przygranicznej Galindii. Być może powstały one wcześniej, a później wykorzystano je wtórnie dla podobnych potrzeb. Z całą pewnością wątpliwości związane z okresem ich powstania i użytkowania mogłyby rozwiać gruntowne badania wykopaliskowe. Ustrzegłyby one autorów tego odkrycia od błędu nadinterpretacji kontekstu archeologicznego . Być może są one wytworem całkiem nowożytnym. Może są to pozostałości po wojennych umocnieniach obronnych (1,2 km na zachód ciągnie się seria rowów przeciwczołgowych) , może są to punkty widokowe, może wzniesiono je w celach pomiarowych (wieże triangulacyjne) a może to wszystko co autorzy wykombinowali i napisali jest prawdziwe. -------------------------------------------------------------------------------- [1] Ł. Okulicz-Kozaryn, Dzieje Prusów, Wrocław 1997, s.
276.
|
|
do góry |